Mogę się spełnić tu — płasko rozsypać
dziesięć palców po twoim ciele każdym
dotknięciem sprężać mięśnie w żyłach —
potoczyć brunatną krew
mogę ubarwić twoje czoło
czerwienią lipcowego wschodu
i rzęsy — zakręcić na zębach tak pięknie
jak wiatr — gałęzie drzew
mogę szybkimi pocałunkami
związać cię w drgający węzeł
i wolno
rozginać palce z
których wychodzisz ty
inny
z obudzonym bogiem w piersi
gotów zawładnąć światem
zwiniętym w kłębek
nisko — u twoich nóg