Do poezji

Taras Szewczenko

Dziec­kiem mię wzię­łaś, przez rze­ki i bory
Na ręku nio­słaś, sio­strzy­co Apol­la.
W spo­wi­ciu mgieł tych, co kry­ją roz­dro­że,
W noc na mo­gi­le tu­li­łaś wśród pola.
Z brza­skiem mi, chłop­cu, wska­za­łaś ugo­ry,
Że są ni­czy­je, szep­cąc, jeno boże…

A gdy na pusz­czy wróg mię gnę­bił skry­cie, —
Gry­ząc nie­wo­li na ob­czyź­nie pęta,
Bra­łem ożyw­czy chrzest ma­rze­niem… ba­śnią…
I oto dzi­siaj ser­ce me pa­mię­ta,
Że choć mar­nia­ło, nie zmar­nia­ło ży­cie,
Boś ty mnie strze­gła i wciąż ro­słaś ja­śnią.

Żywię, bom cier­piał. Żywię, a na­de­mną
Ja­śnie­jesz bożą twa­rzą ar­cha­nio­ła,
Wi­sząc na chmu­rach zło­tych skrzy­deł, Bia­ła.
A cho­ciaż mia­no dni mych jest mo­zo­ła,
Sły­szę che­ru­bią mu­zy­kę ta­jem­ną:
Mo­dli się duch mój, byś nie od­le­cia­ła…

Iżeś jest ser­cu bez­rad­ne­mu radą, —
Iżeś snem o tem, co nam jest są­dzo­nem, —
Wiel­bi cię moja mo­dli­twa go­rą­ca!
O, nie po­rzu­caj mnie przed moim sko­nem,
Ucz sła­wić praw­dę ust nie­kłam­nych swa­dą
I służ­bę bożą spra­wo­wać do koń­ca.

Bo­gun­ko czy­sta, któ­rej brać­mi świę­ci!
Mat­ką mi by­łaś. Słysz mój szept, je­dy­na:
Gdy mi już my­śli śmier­ci noc za­mro­czy,
Jako w ko­leb­kę, w trum­nę ułóż syna…
Niech bo­daj jed­na wte­dy łza osmę­ci
Te nie­śmier­tel­ne two­je boże oczy.

Twoja ocena
Taras Szewczenko

Wiersze popularnych poetów