Przypadek w piwnicy

Kajetan Węgierski

Nie bardzo dawno przypadek się zdarzył,
Ksiądz Rafał kwestarz o nim dziś gwarzył.
Czy to jest prawda, czyli rzecz zmyślona,
Ja powiem, jak mi była doniesiona.

Na Rusi, niedaleko miasteczka Głogówka,
Żyje majętna i nieszpetna wdówka,
A że ludzka w swoim domu,
Więc nie wzbroniony wjazd nikomu.

Senatory, dygnitarze,
I sąsiedzi i kwestarze,
Starzy, młodzi i fircyki,
Proboszczowie, kanoniki,

Owo zgoła wszyscy święci
Zawsze grzecznie są przyjęci.

Latem raz było,kiedy wszyscy słudzy,
Jedni w jagody, w grzyby poszli drudzy,
A pani sama, że było gorąco,
Została z paziem i z panną służącą.

Wtem, jak zwyczajnie zawsze tam bywało,
Gości wiele zjechało.
Nie było komu, tak się zdarzyło,
Że pannie trzeba po wino było.

Panna, lękliwa,
Pazia z sobą wzywa.
Idą więc w dwojgu, lecz czy licha zjedli?
Oboje gdzieś siedli.

Mija godzina,
A nie masz wina.
Pani zła, że czeka,
Posłać zaś po nich nie masz w domu człeka.
Szczęściem w pokoju chłopczyk był lat pięciu :
Każe więc Imość temu iść dziecięciu.
Bieży chłopczyna, zagląda w piwnicę :
Nie wiem ,jaką tam ujrzał tajemnicę…
Cofnie się tylko pędem do Imości,
Tak przelękniony krzyknie wpośród gości :

„Ach Moście Dobrodzieje!
Źle się u nas dzieje :
Panna leży bez duszy ; już, już dogorywa,
A paź kiedy niekiedy dupką jeszcze kiwa…”

Twoja ocena
Kajetan Węgierski

Wiersze popularnych poetów