Ewa

Agnieszka Wolny-Hamkało

Nie każdy mógł przytulić Ewę w chwili, kiedy mówiła i jej głos
przebiegał przez ciało jak F16. W ogóle nie chciałam jej puścić
i musieli zawołać straż pożarną. Mimo że mam oczy lekko nietutejsze,
czułam, że wpadł mi w ręce materiał najwyższej jakości. Czy były to
niepowołane ręce? Czy nie zastrzelono mnie jedynie dlatego,
że w święta policjant był zbyt chory albo śpiący?
I powiedział tylko: jest pani jak wielka jarząca się kolorami piłka:
jedna niewiarygodna historia po drugiej. Do kogo to powiedział?

5/5 - (1 głosów)
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów