Orząca
Kiedy na wojnę wzięto męża Marty, Ranek był wielki, cichy i otwarty, Jak ogród pełny owoców soczystych I oto w cieniach tego ranka czystych Sama zaczęła orać pługiem ziemię, Która pod wiatrem, jak pod snopem, drzemie. Przed nią gubiła się w słonecznym pyle Rozwiana grzywa końska, za nią tyle Zoranej ziemi kładło się z mozołem. … Przeczytaj wiersz