Pogrzeb komara

Zofia Rogoszówna

Coś tam w lesie stuknęło,
coś tam w lesie huknęło,
a to komar z dęba spadł,
złamał sobie krzyża skład.

Potłukł sobie i głowę
o konary dębowe,
potłukł sobie i ciemię,
gdy tak gruchnął o ziemię.

Mucha wraz nadleciała
i komara pytała —
czy nie trzeba doktora,
albo księdza przeora.

Nie trzeba mi doktora,
ani księdza przeora,
nie potrzeba aptyki,
tylko rydla, motyki.

Zleciało się wilków sześć
komarowe ciało grześć.
Wykopały dół w piasku
pośród wycia i wrzasku.

Wszystkie muchy płakały,
gdy komara chowały,
i śpiewały: „Rekwije!“
już nasz komar nie żyje!…

(wersja Ulatowskiego)
Co tak mocno puknęło
Co tak mocno stuknęło
O/Bo, to komar z dębu spadł
Złamał sobie w krzyżu gnat

Wnet przybiegło wilków sześć
Komarowe ciało zjeść
Komarowa nie dała
Wszystkich wilków wygnała

Dowiedziała się mucha
Że już komar bez ducha
I pytała komara
Czy nie trzeba doktora

Oj, nie trzeba doktora
Tylko księdza przeora
Oj, nie trzeba apteki
Tylko rydla, motyki

Był tam pogrzeb niemały
Wszystkie muchy płakały
I śpiewały ”Rekwije”
Już nasz komar nie żyje

(jest i więcej od Jaworskiego)

Nie płacz po mnie siostrzyczko
dostaniesz po mnie wszystko
i dobytek i stroje
wszystko to będzie twoje

Z kolan moich dwa sadła
żebyś w smutku nie spadła
a z goleni pieczenie
będziesz miała jedzenie

Pyta mucha komara
gdzie cię będę schowała
chowajcie mnie w dębinie
przy muzyce, przy winie

(od Ziuka)
Z boru zbiegły się liszeczki
Podkładały poduszeczki…

(od Zofii)
Z dębu kleszcze pospadały
Chorą główkę pościskały

Twoja ocena
Zofia Rogoszówna

Wiersze popularnych poetów