W ciem­no­ści scho­dzi moja du­sza

Jan Kasprowicz

W ciem­no­ści scho­dzi moja du­sza,
W ciem­no­ści toń bez­den­ną,
Pól Eli­zej­skich już nie wi­dzi,
Za­wi­sła nad Ge­hen­ną.
W gó­rze nad lo­sem mo­jej du­szy
Bo­le­je anioł bia­ły,
A tu­taj szy­ki po­tę­pień­ców
Szy­der­czo się za­śmia­ły.
Szy­dzą z mej du­szy po­tę­pień­ce,
Że cząst­ka ja­snej mocy,
Co ro­dzi słoń­ca, nie ma wła­dzy,
By zła­mać ber­ło nocy.

Twoja ocena

Wiersz na wdechu

Ósmy dzień tygodnia, północ, badanie. Dajmy na to Węgry: rozgaszone do białości światła i szyfr pełzający po wargach. Nie rozumiem cię Adriano, te stoliki zwijają się w kłębek robiąc taki hałas,…

Na miejsce

Mieliśmy klatkę po myszkach, zacznę od końca: bardzo białe włosy dziadka, kominy i czaple nad nimi. Różne perspektywy. Pociągam za warkocz, palę ciemne, puste. W płucach mam ranek, rany na…

Tajemnica

Nikt nas nie widział — chyba te ćmy, Co puszyścieją w przelocie. I tak nam słodko, że tylko — my Wiemy o naszej pieszczocie. Młodsza twa siostra, zrywając wrzos, Śledziła…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci