Gdyby śmierć zamiast śniegu?
Zdjęcia, hasło, dookoła.
Tutaj ma cienie, tam kredki.
Podkreślone oczy. Malowałam
się w wodzie – owoce wiszą
i widzą. Każdy ząb z osobna,
całe to „śnienie”, te ryby
na dnie wanny.
Możecie to wyminąć? Zamienić
na wzmianki o ciele? W tym
morzu, jakim niewątpliwie jest
układ (krew: tam i z powrotem,
tam i z powrotem,
tam i z powrotem) – widzę
odwołania; zieleń, ziarno.
Europa. Dosyć uogólnień.
Każdy sprzeciw jest na pokaz.