znów cię przelękło to, co utajone?
co – bez odwrotu – musi się ujawnić?
kto tu komu stróżuje w symetrii dwubocznej?
kogo z nas bardziej chroni ustawny filtr rodzinny?
takiego mnie znasz – eremitę
gorliwego migranta z niebytu
przez nasłuch nieustający i na dotyk jedynie
płód jak przez płótno, codziennie bliższy ciału
ile jest w donoszeniu mocy, a ile bezsilności?
w znoszeniu gróźb-zamartwic, wznoszeniu rąk o cud?
jak donosiciel podnoszę poziomy lęku we krwi
lecz cię nie osierocę, nie zdradzę, w wygnaniu nie zatracę
moc rychleje, pełnieje młodziwo, ułożysk obcowanie
siła wyższa powija finalne zwiastowanki
choć już z ciebie upływam strużką ujść i ucieczek
wszystkie moje źródła wybijają w tobie
[pasaż, 10.07.2010]
Joanna Mueller