Że jest wybitnym malarzem
z oczu mu patrzy —
że być próbował rzeźbiarzem
Rafał poświadczy.
Że jest dziekanem wydziału
wie lada student —
lecz, że mu sławy za mało,
uwierzę z trudem.
A jednak… cóż państwo na to,
jaki fatalny traf:
mistrz zostać chce dyplomatą…
Boże, ojczyznę zbaw!