odwiedziny

Agnieszka Wolny-Hamkało

Zakonniczka z dołeczkiem w brodzie i drewniany chrystusik
patrzą na mnie złowrogo, a ja plastikowym grzebykiem
czeszę włosy babci i dmucham w jej cienką puszystą kitkę,
która jest nasionkiem dmuchawca i chociaż mi nie wolno –
jestem szczęśliwa i staram się to ukryć: śmieję się w otwartą dłoń,
śmieję się w łazience, gdzie siostra pierze pieluchę
i zgniata paznokciem pająka tańczącego na umywalce,
chcę cię – myślę. Za oknami do rzeki wpada deszcz,
ma zapach dziecięcego szamponu do włosów i kawy.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

REKONSTRUKCJA LWA

Opowiedz o kotach z sześcioma palcami. Że potem paskudnie spóźniony jechałeś nad Prądnik Czerwony zanurzyć się w nurcie czarnego Prądnika, podczas gdy Ju. już wrzucała zdjęcie po zdjęciu z butami…

GDYBYM PATRZYŁA DOŚĆ DŁUGO

Twoje słowa stają się tak dokładne że nie ma wolnego miejsca między nimi a nami. — Daj spokój — mówisz — łzy to żaden wkład do rozmowy. Już bardziej w…

Czekamy na mowę…

Tam u nich trwa wciąż gwarny jubel I głucho dudni echo parad. I pokazują Berty Grube i nocą słychać szepty narad. A ON odpocznie i na nowo podnosić będzie kark…