podbiegłam do wizjera, zmęczyłam się

Ewa Jarocka

***

podbiegłam do wizjera, zmęczyłam się,

a ty stałeś za drzwiami i pokazywałeś

mi ręką znak. jęłam go interpretować

po swojemu. odkleiłam przeżycie

od twojej ręki i obracałam je w palcach,

przecież znak od ciebie nie ma palców.

ma ostre krańce i cały jest ostry jak nóż,

można nim wykroić dziurę w moim sercu.

można patrzeć, jak świat zapełnia się krwią,

jak twoje serce drży, martwi się o mnie.

 

mimo zmęczenia otworzyłam drzwi

i przyjęłam twój znak w swoje progi,

zaprosiłam cię z nim do domu, jakbym

zrozumiała z kodu, że przyszedłeś

do mnie, a ja się do ciebie przykleiłam

tym swoim przeżyciem, ciałem, życiem.

wtedy odkryłam, że mam w sobie dziurę.

wystawał ze mnie nóż na końcu twojej

ręki. sekator, kosiarka, cała fabryka

żelastwa, więc martwiłam się o ciebie.

 

a może byśmy podbiegli jeszcze raz

do drzwi, by przeżyć miłość?

Twoja ocena
Ewa Jarocka

Wiersze popularnych poetów

Administracja

Obędę się bez karuzeli Zwłaszcza sny o dniu pod wodą i przebudzonych dzieciach, tak rzeczywistych jak wrażenie końca prozgnozy. Cienkie rejestry i pójście w stronę tej pierwszej, odpowiednio zerwanej sonaty….

piach

W witrynie apteki stały manekiny w kołnierzach ortopedycznych. Kupiłam jeden i chodziłam w nim po mieście. Wchodząc do kwiaciarni i zegarmistrza nie chciałam niczego kupować. Przez okna mieszkań na parapetach…

Mało zdolna szansonistka

Mało zdolne szansonistki Wykroczenia trują dwa Gąszcz braw je w pasie za silno ściska A wizją bisów blady strach Czy tego chcę czy nie Dopadnie mnie Gdy czyha wróg Ja…