Rapsodia

Mariusz Grzebalski

Przyjechałem zaledwie kilkadziesiąt minut temu,

praktycznie bez zapowiedzi, a już teraz,

ze spokojem wartym lepszej sprawy,

osuwam się w pół zdania na łóżko

i zasypiam lekko niczym dziecko.

Za oknem deszcz pierwszy tej wiosny

płoszy przeklinających taksówkarzy,

którzy na bagażniki forda grali w karty.

Koc służący im za podkładkę (szczurzy brąz, ślady żelazka)

wyrywa się z rąk za trójką spłoszonych wróbli,

choć wiadomo – nic im tam, na drutach, po nim.

Twoja ocena
Mariusz Grzebalski

Wiersze popularnych poetów

Krzyk Mody

Umieramy coraz piękniej w kolekcji Gianiego Versace. Elegancja jest pisklęciem estetyki. Biegamy po kościołach mody wierząc że w pomarańczy będzie nam do twarzy. Całujesz mnie w przymierzalni patrz, w zieleni…

Moja moc

Moc W tobie jest ja o tym wiem Co noc Zamykasz ją By Już nie mogła wyjść na świat Co krok Ośmieszasz ją Marny los gdy nie wrzucisz w noc…

Paszporty

Chciałbym mieć paszport Urugwaju, ach, jaki to jest piękny krajach, jak jak przyjemnie być poddanym kraju, co zwie się.: Urugwaj… Chciałbym mieć paszport Paragwaju, zloty i wolny to jest kraj, ach, jak…