NASI

Agnieszka Wolny-Hamkało

Nie jestem sama: mądralo, popatrz, idą nasi. Są źle ubrani i nie potrafią
niczego załatwić. Mają charakterystyczną dla ludzi biednych
tendencję do gromadzenia. To idą nasi, są śmieszni, przegrani

od chwili, kiedy zrozumieli, że będą się tym zajmować. I może nie są
tak silni, żeby tutaj żyć, ale w sam raz samotni, w sam raz załapani,
żeby sklecić kilka zdań i móc je zapisać prosto, rzeczowo,

jakby coś odzyskiwali. Idą nasi, żartują — nikt nie rozumie ich żartów.
Nigdy nie zarobią na coś naprawdę zbędnego, jak perły, srebrne łyżeczki,
kryształy. Zawsze będą się czuli tak, jakby się wpraszali. Mali sprzedawcy

nostalgii, zbędnych eksperymentów, zamachów tak niemedialnych,
że nawet w godzinach najniższej oglądalności, między śpiewającymi
strażakami a reklamą płynu na łysienie męskie — pominięto by ich,

jakby tu nigdy nie stali.

4/5 - (1 głosów)
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

noce

Origami składane w trójkącie żółtego światła Dźwięk zaginanego papieru Noc w noc papier, koła na stole, maile od Hindusa Koncentracja gotówki na kontach Głuchy telefon, czarno w listach, groźby

Zmierzchun

Póty w cieniu jałowca śniła rozłożyście, Aż z lasu wybrnął Zmierzchun — i pomącił liście. Złote żuki, wylęgłe z ciepłych snów dziewczyny, Wnicestwiły się w bujnej piersi — kosmaciny. Poznał żuki — po złudzie… I jednym spojrzakiem Ogarnął — krzak — dziewczynę — i nicość…

wybory

Większość ludzi deklaruje że będzie wybierać mniejsze zło.