Sed non satiata

Charles Baudelaire

Dziwne bóstwo o cerze brązowej jak noce,
O zapachu zmieszanym z piżma i hawany,
Ty dzieło urojone przez Fausta Sawany,
Czarownico z hebanu, poczęta w pomroce.

Wolę niż opium, burgund – oszałamiające
Eliksiry ust twoich miłością pijanych,
Gdy ku tobie zdążają mych żądz karawany,
Poisz w cysternie oczu twych moje niemoce.

Przygaś w twych wielkich czarnych oczach, oknach duszy,
Płomienie, o diablico, której nic nie wzruszy,
Jam nie Styks, by cię objąć dziewięćkroć ramieniem.

Och, Megiero rozpustna, nie moją jest winą,
Że nie umiem, by zmienić twój żar w odrętwienie,
W piekle twojego łoża stać się Prozerpiną!

Twoja ocena
Charles Baudelaire

Wiersze popularnych poetów

Trzy słowa najdziwniejsze

Kie­dy wy­ma­wiam sło­wo Przy­szłość, pierw­sza sy­la­ba od­cho­dzi już do prze­szło­ści. Kie­dy wy­ma­wiam sło­wo Ci­sza, nisz­czę ją. Kie­dy wy­ma­wiam sło­wo Nic, stwa­rzam co, co nie mie­ści się w żad­nym nie­by­cie

Gwiazdka malej gwiazdki

Rozwrzeszczała się czerń z gazet pierwszej strony Shirley! Maleńki cud zaklęty w siedmiu literach Wyły przechodniom w oczy plakaty, fotosy, neony Shirley Tempie! Wkrótce nowa premiera! „Film musimy skończyć!” sekunda kosztuje dolara, reklama w pełni, nie będę zaczynał od nowa Próżno prosił Tempie – senior…

Aorta

Sklepy malowane są zieloną farbą wynosi to najtaniej Zieleń miejska jest we mnie Jeśli kiedy ukradkiem rozchylisz ulic album znajdziesz tam twarze przyjaciół mych witryn oazy i co ważniejsza kapelusz mój głęboko nasunięty na ciemię jak biplan płócienny zwycięża obłoki i zamieć gdy przechodzę tędy…