Nie mogę go sobie wybić, wybić z głowy
Nie mogę go sobie wybić, wybić z głowy. Jemu mieszało się w głowie od lat w komisariatach i w Bellevue. Podjechał pod mój dom w Providence ho ho o 8 rano w taksówce z Cambridge i kazał jej czekać. Chodził po pokoju i nie chciał śniadania a nawet kawy, ba, nawet drinka. Przemierzał pokój, powiedziałem … Przeczytaj wiersz