Choć serca znęcisz skrawych ócz kryształem,
Lub je podeptasz czczej myśli suchością —
Nie będziesz jeszcze żywym ideałem,
Nie będziesz jeszcze niewieścią pięknością. —
Skromność bez wiedzy, lub rumiane lice,
Również się dzisiaj na mało przydały —
Nie być — lecz wyróść musisz na dziewicę,
Przechodząc zwolna świat ten bolu cały. —
A gdy z twych natchnień, i mąk i łez mnóstwa
Wybłyśnie w końcu święty promień bóstwa
I twarz ci zleje światłem wiecznotrwałem;
Gdy na twem bladem, marmurowem czole
W wieniec się mocy splotą życia bole:
Wtedyś pięknością, wtedyś ideałem!