Erotyk o nocy i pocałunkach Halsiny

Konrad Celtis

Illa quam fueram beatus hora

Jakże szczęśliwy byłem w tej godzinie
Wśród pocałunków i uścisków wrzących,
Pieszcząc urocze piersi Hasiliny
I do wdzięcznego tuląc się jej łona
Lub w kochające biorąc ją objęcia,
Obezwładniony, w westchnieniach miłości.
Bo mnie paliła odwzajemnień żarem,
Zmuszając, abym znów szedł w jej ramiona,
Podczas, gdy dusze zmieszane przez usta
Stalową więzią połączyła z sobą
Bogini z modrej fali urodzona.
O nocy, zdobna wiecznymi gwiazdami,
Co bogów lica unosisz promienne
I sen krzepiący przynosisz znużonym –
Jak przy poczęciu Herkulesa – wstrzymaj
Swój bieg – lub taka bądź, jak w szwedzkiej ziemi,
Gdy Febus dżdżyste odwiedza południe
I przez miesiące dwa blasków nie sieje,
Ciemności niosąc niczym nieprzerwane –
Tak może moje nasycisz pragnienie.

Twoja ocena
Konrad Celtis

Wiersze popularnych poetów