Dumka

Taras Szewczenko

Rze­ka cią­gle, choć po­wo­li,
Wpa­da w sine mo­rze;
Szu­ka Ko­zak swo­jej doli,
A zna­leźć nie może.
Szedł, gdzie wi­cher go po­wio­nie,
Gdzie po­nio­są oczy,
Roz­gra­ło się ser­ce w ło­nie,
Szep­tał duch pro­ro­czy:

Poco go­nisz się za marą,
Gdzie cię oczy wio­dą?
Rzu­casz ojca, mat­kę sta­rą
I dziew­czy­nę mło­dą.
W cu­dzej stro­nie — cu­dzy wszę­dzie
Wia­rą i ję­zy­kiem;
Tam za­pła­kać z kim nie bę­dzie
I po­gwa­rzyć z ni­kim. —

Fale mor­skie! płyń­cie w pole
I brze­ga­mi trzę­ście:
Ko­zak ma­rzył spo­tkać dolę,
A spo­tkał nie­szczę­ście.
Już żó­ra­wie po­wra­ca­ły,
W domu wy­tchnąć mogą;

Ko­zak, pła­cząc, po­szedł da­lej
Swą cier­ni­stą dro­gą.

Twoja ocena
Taras Szewczenko

Wiersze popularnych poetów