Wybierasz życie

Marta Mandziak

Chciałam wypełnić puste pokoje w Twoim sercu
Ale płomienie wymknęły się spod kontroli
Ciepło, które chciałam Ci dać
Zmieniło się w pożar, który poparzył nam dłonie

Chciałam dotykać Twoje rany
Chciałam udawać, że nie widzę swoich
Utopijny spektakl za zamkniętymi oczami

Chciałam myśleć, że rozsądek buduje mi drogę
A nie lęk
Chciałam myśleć, że bezpieczniej jest zapomnieć o sobie
Utopić się w bieli
Ale utonąć to straszna śmierć

Teraz pustka
Żar pod stopami
Nikt tak naprawdę nie widzi mnie pod tym smutkiem
Nikt nie potrafi we mnie patrzeć

Krzywdzimy sobą tych, którzy są najbliżej
Mimo dobrych intencji
Nieudolnie kochamy
Siebie i innych

Ja – lufa przy Twojej skroni
Wybierasz życie

Twoja ocena
Marta Mandziak

Wiersze popularnych poetów

W pierwszej osobie liczby mnogiej

Julianowi Kornhauserowi Nosimy używane słowa, wzniosłość i rozpacz zjedzone przez cudze usta, chodzimy po zapadniach cudzego przerażenia, w encyklopedii odkrywamy starość, wieczorem udajemy, że wybuchła wojna, rozmawiamy z Baczyńskim, pakujemy…

Róża

Czym purpurowe maki Na ciemną rzucał drogę? Sen miałem, ale – jaki? – Przypomnieć już nie mogę. Twojeż to były usta? Mojeż to były dłonie? Głąb sadu mego – pusta,…

ćwiczenie czwarte: erotyk

spójrz na skrzypce odwrócone do góry dzwiękiem. zagraj mi krew płynącą przez miasto, ciemną strużką która dotknie każdej linii papilarnej. nawet tej, której nie wolno przekroczyć snem trzeba budować dni….