Wróciłam

Marta Mandziak

Nie idę nigdzie,
gdzie powietrze jest za gęste, żeby wemknąć się we mnie w bezbolesnym oddechu
Nie idę tam, gdzie przeszłość łasi się do nóg jak głodny kot
Nie idę w ramiona obce ani półznajome,
nie idę szukać siebie w zbyt dużych źrenicach.

Trzy warstwy dzielą mnie od rozwiązania zagadki i pętli z żołądka
Stary naskórek, martwe komórki i skruszone kości
Podróż przez szlak niespodzianek w kamienicy ludzkiego ciała
Niechcianych lokatorów należy wyprosić
Należy poddać egzekucji
Należy wyrzucić przez okno spojówek, ostatecznie
Przejrzeć przez zasłony rzęs i wpuścić śmiało promienie słońca
Wpuścić Twój uśmiech i wlać go bez zwłoki w komory serca
Przywrócić właściwy rytm skurczów i rozkurczów
Krwioobiegowi nie szczędzić tlenu
Piersi dać wytchnienia i tchnąć do życia
Płuca pewnym ruchem złapią powietrze
A ja złapię Ciebie,
bo już wróciłam

Twoja ocena
Marta Mandziak

Wiersze popularnych poetów

Nauka

Próbuję nauczyć się grać w szachy już szósty dzień próbuję nauczyć się grać w szachy czytam literaturę naukową staram się zrozumieć powagę sytuacji coraz bardziej udzielam się społecznie gimnastykuję swoje…

Tobuł tułaczy

w małych miasteczkach zapomnianych tam gdzie jest szary każdy świt w świt taki szary i zapłakany tobuł tułaczy szykuje Żyd a do tobołka wziąźć by się chciało całą codzienność swoja…

Cisza morska

Już wstążkę pawilonu wiatr zaledwie muśnie, Cichymi gra piersiami rozjaśniona woda; Jak marząca o szczęściu narzeczona młoda Zbudzi się, aby westchnąć, i wnet znowu uśnie. Żagle, na kształt chorągwi gdy…