Wróciłam

Marta Mandziak

Nie idę nigdzie,
gdzie powietrze jest za gęste, żeby wemknąć się we mnie w bezbolesnym oddechu
Nie idę tam, gdzie przeszłość łasi się do nóg jak głodny kot
Nie idę w ramiona obce ani półznajome,
nie idę szukać siebie w zbyt dużych źrenicach.

Trzy warstwy dzielą mnie od rozwiązania zagadki i pętli z żołądka
Stary naskórek, martwe komórki i skruszone kości
Podróż przez szlak niespodzianek w kamienicy ludzkiego ciała
Niechcianych lokatorów należy wyprosić
Należy poddać egzekucji
Należy wyrzucić przez okno spojówek, ostatecznie
Przejrzeć przez zasłony rzęs i wpuścić śmiało promienie słońca
Wpuścić Twój uśmiech i wlać go bez zwłoki w komory serca
Przywrócić właściwy rytm skurczów i rozkurczów
Krwioobiegowi nie szczędzić tlenu
Piersi dać wytchnienia i tchnąć do życia
Płuca pewnym ruchem złapią powietrze
A ja złapię Ciebie,
bo już wróciłam

Twoja ocena
Marta Mandziak

Wiersze popularnych poetów

Biała noc

Niczego na niebie co przykryje kochanków Nawet skrawka czarnego perlonu Nic, tylko oderwany guzik I on też świeci tłumaczenie Ryszard Krynicki

Pomnik

Bohaterom — poematy, rapsody!!! Bohaterów uczczą potomni, na cokołach nazwiska ryte i marmurowy pomnik. Walecznym żołnierzom — medal! śmierci żołnierskiej — krzyż! Zakląć chwałę i mękę w stal, granit i spiż. Zostaną po Wielkich Legendy, że tacy byli Ogromni, mit zakrzepnie i — będzie Pomnik….

Czerwony złoty

Z pośrodka ziemi niegdyś wydobyty, Różne na siebie bierałem postaci, Teraz pod stemplem menniczym ukryty, Włóczęga na wzór moich innych braci, Niech też przemówię, a w przykładzie rzadki, Opowiem moje rozliczne przypadki. Murzyn mnie zdobył, gdym był jeszcze proszkiem, Na lemiesz prostak do pługa ukował….