Twoja ocena

Gołębie

Nad kościołem katedralnym Śnieżnobiałe ptaki lecą, Jak gwiazd deszczem lśnią nawalnym, Jak liljami błękit kwiecą. To się w lotną chmurkę wedrą, To mknie w słońce rój skrzydlaty — I wirują nad katedrą, Jakby żywe poematy.  Miłe te ptaki, sielankowy symbol czułej i tkliwej miłości, uwiecznione w sentymentalnych sztambuchach, w których, trzymając w dziobku serce przebite … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman

Wiosna w zaułku

Czy to złuda, czy to czary Snem poezji życie wieńczą? Świat niedawno taki szary Buchnął wonią, błysnął tęczą. Zda się, dźwięczy pieśń radosna I polata jak jaskółka… A to tylko przyszła wiosna — I stworzyła cud z zaułka.  Pierwsze promienie wiosennego słońca strzeliły w zaułek staromiejski. Wąska uliczka, brudna i ciemna, zmęczona czterech wieków ciężarem, … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman

Chrystus zmartwychwstał

Chrystus zmartwychwstał! Z głębi świątyni Bije jak słońce ożywcza wiara. I blask się wielki na świecie czyni, I w proch upada zwątpienia mara. Chrystus zmartwychwstał! Podnieście skronie I znowu skrzydła przypnijcie duszy, Bo oto nędza i grzech się kruszy, Bo oto prawda siada na tronie. Prawda przedwieczna, miłość bezdenna Powstaje z grobu w sile przemożnej, … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman

Pozdrowienie Gdańska

O dniach potęgi zadumany, Co z murów twoich jeszcze tchnie, Bądź pozdrowiony z snów mi znany, Mocarnej Hanzy stary lwie! W gołębi morskich pióropuszu, W szacie, co zblakłem złotem lśni, Koronnych grodów patrycyuszu, Królewski Gdańsku, witaj mi! Gdym w starym lochu w Artushofie Prze twoje zdrowie wino pił, Z serca mi strofa szła po strofie … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman

Stare Miasto

Stare Miasto, Warszawy relikwiarzu święty, Pleśnią wieków porosły, mgłą ich przysłonięty, Zadumany, jak starzec wyniosły i krzepki, Co z miłością pogląda na wnucząt kolebki, Co, opiekun pokoleń, wschodzących na grobie, Napoły się uśmiecha, napoły w żałobie, Zarannej gwiazdy szuka na pochmurnem niebie, — Stare Miasto! i witam i pozdrawiam ciebie! Stare Miasto! znam treść twą, … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman

Stary dom

Od trzech wieków stoi krzepko Trzypiętrowa kamienica; Na jej froncie, ponad furtą, Wmurowana lśni tablica. Na tablicy napis stary, Nieczytelny i zatarty, A powyżej płaskorzeźba — Gmerk odwieczny: lew rozżarty. Tęga furta wnijścia broni, Bram dzisiejszych pra-pramatka; U tej furty nęcą oczy Przedni zamek i kołatka. Artystowską zdziałan ręką, Patrzy z wierzchu Święty Pański, By … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman

Wilno

Po twych ulicach błądzę zadumany, W starych zaułkach na kamieniach siadam, Głosem znajomym mówią do mnie ściany I z duszą murów o umarłych gadam. Z oddali dzwonów pacierz gra wieczorny Modlitwą żalu stęsknioną i pilną, — I sercu gościa, czci pełnemu kornej, Ze wspomnień swoich zwierzasz się, o Wilno! Gwiazd cichych oczy na niebie migocą, … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman

Lis i bocian

Lis do bociana raz rzekł: »Mości panie, przybądź do mnie na śniadanie. Bocian się zjawił. Do stołu nakryto. Lis przygotował ucztę obfitą. Ale, niestety! Lisek — chytre zwierze: do uczty płytkie dał talerze. Próżno bocian dziobem puka jeść z takich naczyń za trudna dlań sztuka.


Artur Oppman

Bazyliszek

W kuźni płatnerskiej imćpana Melchiora Ostrogi robota wrzała aż miło. Czeladzie pracowali nad wykończeniem przepysznej zbroi rycerskiej dla Jego Miłości pana kasztelana płockiego, a dwóch chłopaków dęło w wielkie miechy, podsycając ognisko w ogromnym kominie. W płomieniach purpurowych i złotych tego ognia sam we własnej osobie imćpan Melchior Ostroga, świetny mistrz sławetnego płatnerskiego cechu, trzymał … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman

Kruk i lis

Kruk z kawałem sera w dziobie na gałęzi usiadł sobie; a pod drzewem lis przechera chciwie na gałąź spoziera. Aż się ozwie: »Boże miły, na pochwałę brak mi siły, jak czarowny wdzięk waszeci, jak się każde piórko świeci. Gdyby tak usłyszeć jeszcze waszmościne pienia wieszcze!… śliczna musi być muzyka, stokroć lepsza niż słowika. Kruk pochwałą … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman

Kwitnące bzy

Za­kwi­tły bzy, za­kwi­tły bzy, Za­pa­chem upa­ja­ją; Po­win­ny wró­cić daw­ne sny, A jed­nak nie wra­ca­ją. Po­win­ny wró­cić daw­ne sny, Jak w mło­dych wio­sen do­bie. Za­kwi­tły bzy, wio­sen­ne bzy, — Lecz kwit­ną jak na gro­bie. W par­kach i na skwe­rach miej­skich, w za­cisz­nych ogród­kach da­le­kich ką­tów sto­li­cy, na pla­cy­kach pod sta­re­mi do­ma­mi, pa­trzą­ce­mi zmęt­nia­łe­mi oczy­ma szyb na … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman