Echa górskie
W noc czarną, pędząc w góry szalony i blady, Jęknąłem, przeklinając zbiegłe marzeń duchy — I wzruszyłem mą skargą palącą bór głuchy, Powtórzyły ją świerków posępne gromady. I z piersi skał wyrwałem jęk, współczucia ślady, Zawodziły nade mną gór płaczek łańcuchy, Biadały głucho szczyty, nocne gwiazd pastuchy, I otchłań mi wtórzyła: bez rady!… bez rady!… … Przeczytaj wiersz