Prośba do macierzanki
Dni są powolne jak rude mrówki niosące na grzbiecie upalny ciężar lata Nisko nad ziemią pali się fioletowym płomieniem macierzanka Z czołem przyciśniętym do niej proszę Nie przekwitaj jeszcze Już niedługo on powróci i wśród twoich gorących kwiatów poda mi wargami rozkołysany świat