Gałązka jodłowa

Emil Zegadłowicz

Upuściłaś odchodząc gałązką jodłową
u progu mojej chaty; znalazłem ją rano
i podniosłem skwapliwie, jakby dobre słowo,
które żniwiarzom zbożnie na szczęście wołano.

Wszystko mi przypomniała ta gałąź zielona
jak kolęda, co wskrzesza dnie młodości zbiegłej —
więc z dziecięcą radością wziąłem ją w ramiona
dziękując progom, że ją przed wichrem ustrzegły.

I tak mi się wydało, że ciebie w dom niosę —
i bałem się niebacznie z igieł strącić rosę,
bo była jak łza twoja po szczęścia podróży.

Schowałem skarb bezcenny między księgi moje;
może, gdy przyjdą trwogi, bóle, niepokoje —
jasną i szczęsną dolę znowu mi wywróży.

Twoja ocena
Emil Zegadłowicz

Wiersze popularnych poetów