„La Pologne est un pays marécageux où habitent les Juifs”
(Polska jest to kraj bagnisty, w którym mieszkają Żydzi)
Tragedii, Patryku, przystoi oprawa
Skał potrzaskanych, piorunowych przepaści.
A ja opisywałem piaszczystą równinę,
Gęsi na miedzy, szarość i nijakość
Kraju o którym niewiele wiadomo,
Bo jego smutek nie ma rąk ni twarzy.
Musiałem pisać, Patryku. Wezwany
Nakazem albo wyrzutem sumienia,
Starałem się jak mogłem, w gniewie i niemocy,
Bez wiary, że to komuś na świecie potrzebne.
Ty wiesz, jak mocno działają przyczyny
Inne niż miłość piękna. Styl
Nawet zyskuje na takim odstępstwie
Od zaleceń moderny, kiedy rządzi pasja.
Lekkomyślność – z nią miałem jednak coś wspólnego.
Błyskotki przesłaniały moją także nędzę.
Źle znosiłem zliszajone ściany, brud, śmietniska
Brzydotę, która jakby woła o nieszczęście.
Ale to było dane. Żadna woda
Nie zmyłaby ze mnie stygmatów pamięci
I trzeba było coś z tym zrobić. Coś zrobić.