Śliczna Panienka Jezusa zrodziła,
Monarchę świata w żłobie położyła.
O żłobie, żłobie! Tronie Najwyższego,
W tobie spoczęło zbawienie grzesznego.
Matka Najświętsza zalewa się łzami,
Gdy Dziecię zziębłe tuli pieluszkami.
O nędzo, nędzo! Jakżeś mi jest droga.
Kiedy osłaniasz Syna Stwórcy, Boga.
O Boże wielki, umysł mój za mały,
By pojął wszystko, co wyroki chciały.
O Panie, Panie! Jakżeś niepojęty,
Jakież Twe prawa, jakiż rozkaz święty?
Monarchę świata w żłobie położyła.
O żłobie, żłobie! Tronie Najwyższego,
W tobie spoczęło zbawienie grzesznego.
Matka Najświętsza zalewa się łzami,
Gdy Dziecię zziębłe tuli pieluszkami.
O nędzo, nędzo! Jakżeś mi jest droga.
Kiedy osłaniasz Syna Stwórcy, Boga.
O Boże wielki, umysł mój za mały,
By pojął wszystko, co wyroki chciały.
O Panie, Panie! Jakżeś niepojęty,
Jakież Twe prawa, jakiż rozkaz święty?