Czarnoziem

Osip Mandelsztam

Przeszanowana i przeczarna, caluteńka
W końskich kłębach dbałostek, cała wiatr i dbałość,
Rozsypująca się i chór tworząca całość –
Ziemi i woli mojej wilgotne ziarenka…
Porą najpierwszej orki granatowoczarna,
Bezorężną robotą podźwiga się z wolna –
Rozoranej legendy tysiącwzgórzem gwarna:
Okolica, jak widać, nie całkiem okolna.
Ziemia jednak ochybą bywa i obuchem,
Choćby do nóg jej padać, na błaganie głucha:
Butwiejącego fletu szukająca słuchem,
Chyląc rannym klarnetem zmrożonego ucha…
Jakiż do żyznej warstwy ten lemiesz ochoczy!
Ochoczo step kwietniowe zalega uwrocie.
Czarnoziemie, bądź mężny, miej uszy i oczy…
Czarnomówstwo milczenia, witaj przy robocie!

Kwiecień 1935, Woroneż

Twoja ocena
Osip Mandelsztam

Wiersze popularnych poetów