Babcia

Piotr Sommer

obiegała
truchcikiem pokój
od pieca w rogu
do starej trzydrzwiowej
szafy przy oknie
stawała przed lustrem
dzień dobry jak się
pani miewa mówiła
kiwała głową staruszka
w lustrze też kiwała
głową ja byłem
panem olesiem dwudziesto-
czteroletnim kuzynem
zmarłym na suchoty u
wód i na tyfus
w getcie
mama cza-
sami prostowała
pisała na palcach
alfabetem rąk proste
przekrwione zdania to
jest twój wnuk ja
jestem twoją
córką
dziwiła się babcia i
zniżała głos do szeptu do
bolesnej dyskrecji
wpadając
w zadumę
mama
wtedy płakała

Twoja ocena
Piotr Sommer

Wiersze popularnych poetów