Wiersz dla mojego ojca ( 2 )

Julia Szychowiak

Boję się o niego, jak kiedyś bałam się spojrzeć
w niebo, w którym teraz się przeglądam.
Słone i głośne jest wasze morze.

Mówił, że w niebie będzie parkiet dla tych,
co się tłoczą na ziemi. Zwierząt chłoniętych
przez ludzi, ludzi wsiąkniętych w zwierzęta.

Powietrze będzie pełne cienia i pokrzyw,
które pieką w gardła jak kolejny oddech.
Wasz czarny kot ostatni przebiegnie nam drogę.

Twoja ocena
Julia Szychowiak

Wiersze popularnych poetów

Pielgrzym

U stóp moich kraina dostatków i krasy, Nad głową niebo jasne, obok piękne lice; Dlaczegoż stąd ucieka serce w okolice Dalekie, i – niestety! jeszcze dalsze czasy? Litwo! piały mi…

boso

nie zostawiajmy tego na pastwę języka sens i granice jakby gwiazdki przypisu podciągnijmy to zawieśmy w definicji ucha początku realizowanej normy nad przejściem podziemnym rozwieszone tło chodzi po przystankach gada…

Jesteśmy

Ani z pewników. Ani z Biblii świętej. Ani z historii. Ani z ziemi Ziemi. Ani z poległych. Ani z tych mniej więcej. I ani z próżni. I ani z kamieni….