Łóżko, w którym leżę, puste,
czyjaś krew na poduszce. Sen byłby
szczęściem, gdyby wierzyć szczęściu.
Nie pamiętam tej kobiety, w której chodzę
i z którą sypiam. Cudzym oddycham,
w cudze włosy wpinam dłonie.
Kim piszę, kim będę to czytać?
Łóżko, w którym leżę, puste,
czyjaś krew na poduszce. Sen byłby
szczęściem, gdyby wierzyć szczęściu.
Nie pamiętam tej kobiety, w której chodzę
i z którą sypiam. Cudzym oddycham,
w cudze włosy wpinam dłonie.
Kim piszę, kim będę to czytać?
Wiersze te, napisane między jednym A drugim Wstrząsem, w dniach konania Największej w Europie Gminy Żydowskiej Między końcem lipca a wrześniem 1942, Poświęcam ludziom, o których mogłem się Oprzeć w godzinach zawiei i kompletnego chaosu. Tym nielicznym, którzy umieli w wirze zdarzeń, W tańcu przypadku…