Dziecko ślizga się po szerokich plecach rzeki

Julia Szychowiak

Zastanowi się nad tym, co zobaczyło. Z głową
między poduszką a świtem, lezącym na placu
zabaw, jak wiaderko z piaskiem.

Ranne niebo będzie, jak deska, z której można
usłyszeć pukanie tętna. Jakby się słyszało
pieśń, co zagląda do środka.

Twoja ocena
Julia Szychowiak

Wiersze popularnych poetów