Twoja ocena

Kamień

Ja tyl­ko je­stem ka­mie­niem I jako nie­mow­lę tu, Ob­ję­ty mat­ki ra­mie­niem, Ci­che­go uży­wam snu. Le­d­wie świt du­cha pół­sen­ny Mnie z łona mar­two­ści zwie I w mo­jej pier­si ka­mien­nej Po­czu­ciem ist­nie­nia tchnie. Jesz­czem zwią­za­ny łań­cu­chem W sze­re­gu bez­wied­nych brył Z ogól­nym na­tu­ry du­chem, Z ko­leb­ką bez­wied­nych sił. Jed­nak prze­czu­wam po­wo­li, Że za­cznie pierś moja bić, I … Przeczytaj wiersz


Adam Asnyk