Trawo, trawo do kolan
Podnieś mi się do czoła
Żeby myślom nie było
Ani mnie ani pola
Żebym ja się uzielił
Przekwiecił do rdzenia kości
I już się nie oddzielił
Słowami o twej świeżości
Abym tobie i sobie
Jednym imieniem mówił
Albo obojgu – trawa
Albo obojgu – Tuwim