Ariel

Sylvia Plath

Zastój w ciemności,
Wtem bezcielesny błękit,
Potop wzgórz, odległości.

Boska lwico,
tak stajemy się jedną
Osią pięt i kolan!-Bruzda

Dzieli się i mija, siostra
Brązowego łuku
Szyi, co mi umyka,

Jagody jak oczy
Murzyna zarzucają
Haczyki-

Czarne, krwawe kęsy,
Cienie.
Coś innego

Unosi mnie w powietrzu-
Uda, włosy;
Gruda z mych pięt.

Jak biała
Godiva, robieram się-
drętwe ręce i perswazje,

Teraz jestem
Pianą pszenicy, rozbłyskiem mórz.
Krzyk dziecka

Wtapia się w ścianę
A ja
jestem strzałą,

Rosą w samobójczym
Locie, we wspólnym pędzie
Do czerwonego

Oka, kotła poranku

27 października 1962

(Ariel to imię konia)

4/5 - (4 głosów)
Sylvia Plath

Wiersze popularnych poetów

Chciwość osła

Osiołkowi w żłobie dano: w jednym owies, w drugim siano. Uchem strzyże, głową kręci i to pachnie i to nęci. Od którego teraz zacznie, aby sobie podjeść smacznie? Trudny wybór, trudna zgoda: chwyci owies, żal mu siana, — chwyci siano, owsa szkoda… I tak stoi…

wtorek

Też chciałabym siedzieć w nowiutkim dwupoziomowym apartamencie z widokiem na logo pepsi-coli po drugiej stronie rzeki i czytać książki Elaine Pagels o początkach chrześcijaństwa. Tymczasem muszę czekać na facetów, którzy wyniosą stąd szczątki kanapy, popisać / poudawać, pogadać z ekspedientkami na dole (wyschnięte szkła kontaktowe,…

Podróżny

Otworzcie mi te drzwi do których stukam plącząc Życie jest zmienne tak samo jak Euryp Patrzyłeś jak ławica obłokow sunela Nad sierocym okrętem ku przyszłym gorączkom I te wszystkie żale i wyrzuty sumienia Czy pamietasz Fale ryby wypukłe kwiaty nadmorskie To było morze w nocy…