Wierszyk dziecinny

Kornel Makuszyński

Kie­dym był mały, przed laty,
Ko­cha­łem wi­śnio­we kwia­ty,
Kwia­ty ko­cha­łem wi­śnio­we,
Śnie­giem le­cą­ce na gło­wę.

Kie­dy przej­rza­ły me oczy,
Gwiaz­dy ko­cha­łem w prze­źro­czy
I była du­sza ma rada
Tej gwieź­dzie, co z nie­ba spa­da.

A kie­dym uj­rzał cier­pie­nie,
Gwiazd zło­tych nie mia­łem w ce­nie,
Chło­pię­cą mia­łem za­ba­wę,
Na łzy się wciąż pa­trząc krwa­we.

O śmiesz­na bez­tro­sko dzie­ci!
Jak czas ten leci, jak leci!…
Za­ba­wa skoń­czy­ła się ja­sna,
Gdym po­znał, co to łza wła­sna.

Twoja ocena
Kornel Makuszyński

Wiersze popularnych poetów

guziczek translokacyjny (zawsze chciałam mieć)

Dzisiaj widziałam pierwszego w tym roku motyla. Żółty. Wydarzenie małej wagi państwowej. (Śniły mi się balony i lotnie, kolorowe, nieważkie i zielonkawa Polska pod spodem). Wczoraj ściągnęłam cudze dziecko z drzewa (musiało wypaść z twojego obrazu). Ty, wracaj. Na pewno skończyły ci się ubrania.

Biedny chrześcijanin patrzy na Getto

Pszczoły obudowują czerwoną wątrobę Mrówki obudowują czarną kość Rozpoczyna się rodzieranie, deptanie jedwabi, Rozpoczyna się tłuczenie szkła, drzewa, miedzi, niklu, srebra, pian Gipsowych, blach, strun, trąbek, kiści, kul, kryształów – Pyk! Fosforyczny ogień z żółtych ścian Pochłania ludzkie i zwierzęce włosie. Pszczoły odbudowują plastry płuc…

Biała lokomotywa

Sunęła poprzez czarne łąki Sunęła przez spalony las Mijała bram zwęglone szczątki Płynęła przez wspomnienia miast Biała lokomotywa Skąd wzięła się w krainie śmierci Ta żywa zjawa istny cud Tu pośród pustych marnych wierszy Tu gdzie już tylko czarny kurz Biała lokomotywa Ach czyj, ach…