Twoja ocena

O Hani, co się zabiła

Była szósta godzina, (spadła młodsza z drabiny). Podłoga jasna, śliska, cała aż się połyska, świeci biały czepeczek, krew jej ze skroni ciecze. Zbiegli się domownicy, palą przy niej gromnicę, Ktoś po doktora dzwoni. Stróż powiedział: „Już po niej!”. Kucharka pędem leci: „Idą – pani i dzieci!” Weszła pani i pyta: „Oj, Haniaż to zabita?!” Klęka … Przeczytaj wiersz


Kazimiera Iłłakowiczówna

Niechby ta jedna nić…

Kiedy trzeba będzie iść w daleką ciemność, niechby ta jedna nić została ze mnie. Niech oderwie się cała reszta i spadnie w przepaść – to jedno niech trwa na wieczność dźwięczne, choć ślepe. Bo tym, co za życia żyło żywe najbardziej – nieśmiertelna za grobem miłość nie pogardzi.


Kazimiera Iłłakowiczówna

Licho

Nie trzeba mnie wyganiać, nie trzeba mnie odpychać! Obejmę jabłoń za szyję, zacznę z jabłonią usychać, zapłaczę nad agrestem, przejdę się malinami, będą skurczone liście, jagody z czarnymi plamami. Nie trzeba mnie wyganiać! Szparagi wyginą suche, do grząd cienistych truskawek namówię ciotkę ropuchę. W stajni rozplotę włosy, zakręcę znów do góry, i przyjdą z ziem … Przeczytaj wiersz


Kazimiera Iłłakowiczówna

Powrót

Wracam do prostych rzeczy – do pyłów tańczących w próżni, do małego ślepego pająka, co się barwą od ściany nie różni, do drżących w słocie okiennic głośnego, gorzkiego szlochu, do szpar ciekawych w podłodze, pełnych zagadek i prochu. Wracam z zawiłej drogi zwycięskiej, wracam z podboju do tajni mysiej nory, ukrytej w kącie pokoju, do … Przeczytaj wiersz


Kazimiera Iłłakowiczówna