Twoja ocena

O Hani, co się zabiła

Była szósta godzina, (spadła młodsza z drabiny). Podłoga jasna, śliska, cała aż się połyska, świeci biały czepeczek, krew jej ze skroni ciecze. Zbiegli się domownicy, palą przy niej gromnicę, Ktoś po doktora dzwoni. Stróż powiedział: „Już po niej!”. Kucharka pędem leci: „Idą – pani i dzieci!” Weszła pani i pyta: „Oj, Haniaż to zabita?!” Klęka … Przeczytaj wiersz


Kazimiera Iłłakowiczówna

Do syna bez ojca

Wkrótce uświadomisz sobie czyjąś nieobecność Rozrastającą się obok ciebie jak drzewo, Drzewo śmierci, bezbarwny australijski eukaliptus – Ogołocony, porażony piorunem – istne złudzenie, A niebo jak świński zad, całkowicie obojętne. Lecz teraz jesteś niemy. A ja kocham twoją głupotę, Jej ślepe zwierciadło. Spoglądam w nie I odnajduję własną twarz, myślisz, że to zabawne. To dobrze … Przeczytaj wiersz


Sylvia Plath

Krawędź

Kobieta osiągnęła doskonałość. Jej martwe Ciało ma uśmiech dokonania, Złuda greckiego determinizmu Płynie w zwojach jej togi, Jej bose Stopy zdają się mówić; Doszłyśmy dotąd, to już kres. Zmarłe dzieci skręcone jak białe węże, Każde przy małym Dzbanie mleka już próżnym. Ona zwija je Z powrotem w swe ciało jak Róża swe płatki, gdy ogród … Przeczytaj wiersz


Sylvia Plath

Wisielec

Fryzjer przy radioodbiorniku Melodii słucha wciąż weselszych Niepomny że już jest wisielcem Rozkołysany u sufitu On sambę tańczy tańczy walca A żona zbliża się na palcach Żeby mu podać jajecznicę Więc znów melodia wciąż skoczniejsza I klaszczą w takt stopy fryzjera Bowiem hak mocno trzyma ciało Ponad zdumionym łbem ratlera


Andrzej Bursa

Z listu (II)

I jak tu popełnić samobójstwo droga pani kiedy sie już dawno nie żyje. Bo jak można żyć w takim krochmalu naszych czasów. Ani ręki z tego wyciągnąć by nacisnąć spust pistoletu ani się w tym utopić. A jak się patrzy na to wszystko Droga Pani to czarno czarno czarno jakby strajk wdów Hania moja wyszła … Przeczytaj wiersz


Ewa Lipska

O samobójstwie

Myśli o samobójstwie, i ojcu, owładnęły mną. Za dużo piję. Żona grozi separacją. Nie będzie mnie ” niańczyć”. Nie czuje się ” na wysokości zadania”. Nie klei się nam. Na wschodzie jest o godzinę później. Mógłbym zadzwonić do Matki w Waszyngtonie. Ale, czy ona by mi pomogła? I te wszystkie pocztowe pochlebstwa i wymówki? Jakaś … Przeczytaj wiersz


John Berryman