Erotyk

Sydir Twerdochlib

Nie rań mnie, Pani, oczu swych spoj­rze­niem.
Niech twą bie­sia­dą mąż twój się ugo­ści.
Znam roz­wią­za­nie spoj­rzeń za­wi­ło­ści…
Prze­to swych oczu z tobą nie za­mie­nię.

Jest mi­łość? Nie wiem. Lecz jest po niej smu­tek.
Gdy z tej za­klę­tej bez wyj­ścia do­li­ny
Znaj­dzie się wyj­ście… w tra­gicz­ne szcze­li­ny:
Do domu męża i w dom pro­sty­tu­tek.

Twoja ocena
Sydir Twerdochlib

Wiersze popularnych poetów

Las

Wynijdź, lesie, z swej głębi! Wynijdź z legowiska Zaczajonych rozkwitów, zieloną drzemotą Wpartych w ziemię, po ciemku zapatrzoną w znój! Wynijdź nagle z nor wszystkich, z jarów bez nazwiska, Z kniej, zapadłych w moczary, — Z trzcin wrosłych tęsknotą W wód zwierciadła, by zdwoić sen…

Wybieganie z raju

Kominy pracują na nasze zamyślenie, mają astmę, oddychają ciężko. Czekam aż skończysz wpatrywać się w tę niebieską cegłę wiszącą nad nami, zauważyłeś, jak rzadko używamy w rozmowie kolorów? Każde dopowiedzenie kończy się na brzegu ławki, martwieje. Wiesz dobrze jak była nieśmiała. Zawsze siadała na moich…

PIOSENKA EMIGRANTA

Żyliśmy w dziwnej epoce: milenium rozjątrzyło nas tylko na chwilę. Żadna nowa idea nie była warta więcej niż dotyk skóry zimnej jak krem. Lubiliśmy przegrywać i byliśmy w tym najlepsi. Wieczorem miasto dudniło przez mgłę w kolorze starych przezroczy. Moje palce wyglądały jak tik taki…