Dzisiaj przycinałem z matką winorośl, byłem głodny, tajałem na słońcu. Matka wybierała pędy bez owoców zielone, lekkie. Łamałem je, a sok lepił palce. Ręce umyłem w stawie. Matka w słońcu…
Ostatnio już tylko pojedyncze zdania. Oczywistość wniosków praktycznie uniemożliwia prowadzenie śledztwa, bo któż zna, któż znałby imiona wszystkich kundli wałęsających się po miasteczku, wzrok jak kundel (mniejsza zresztą o porównania),…
Z sercem rozbitem i chorem, z myślami o tamtej stronie siedziałem sobie wieczorem przy telefonie — I myślę sobie: zadzwonię, do kogoś po tamtej stronie, gdy dyżur mam przy telefonie…