świstek. esej

Michał Płaczek

niebywałe: nie da się złożyć wiersza
z tych pasów, którymi przypięto mnie
do cuchnącego materaca na izbie wytrzeźwień,
ani z gęstej śliny, która (tak!) spłynęła mi
do ust ze słowami „pedalstwo jest
jak pedofilia, tylko wiek się różni”.
ale dałoby się coś ułożyć ze zgliszczy
szczątków kobiety, która spłonęła na tym łóżku
żywcem
niespełna pół roku później.

Twoja ocena
Michał Płaczek

Wiersze popularnych poetów

Sandburg, Ameryka

Przychodzę z prerii szumiących zbożem, z gór purpurowych poranków i doliny niebieskich wieczorów, z miast, ulic, rzek, wysokopiennych lasów – pochylam się nad maszyną do pisania i rzucam na papier…

Życie

Odrzucać i przyjmować idee jak aport psu

Przeszłość

1 Nie Bóg stworzył p r z e s z ł o ś ć, i śmierć, i cierpienia, Lecz ów, co prawa rwie; Więc – nieznośne mu dnie; Więc, czując…