Na łące

Kazimierz Wierzyński

Leżę na łące,
Ni­ko­go nie ma: ja i słoń­ce.

Ci­szą na­brzmia­łą i wez­bra­ną
Na­pły­wa myśl:
– To pach­nie sia­no.

Wiatr cią­gnie po tra­wach z sze­le­stem,
A u góry
Sio­stry moje, bia­łe chmu­ry,
Wę­dru­ją na wschód.

Czy nie za wie­le mi, że je­stem?

Twoja ocena
Kazimierz Wierzyński

Wiersze popularnych poetów

Gałązka jaśminu

Tam, pod niebem południa palącem, Szło ich dwoje po mirtów alei, Słów namiętnych rzucając tysiącem; Lecz nie było tam słowa nadziei. Pożegnanie ostatnie na wieki… To trwa długo… I wstał…

Niezabudki kwiecie

Niezabudki wdzięczne kwiecie Ona dała mi, Gdym anielkie żegnał dziecię, Ciche tłumiąc łzy. I mówiła, kryjąc twarz: – „Luby! wrócisz przecie? Ja cię czekam, wtedy dasz Niezabudki kwiecie. Wszak mówiłeś,…

Ulica Krupnicza

Ulica Krupnicza, moja dobra koleżanka z pierwszego roku, już prawie przestaje wzruszać, już mnie nic nie wciąga pod dwunastkę, chyba już nie mam ochoty popróbować, czy drzwi się nadal tak…