Ballada o łące
Przez noc z dziewczyną szedłem jak przez łąkę I tacy sobie byliśmy wzajemni Że wokół się czyniło ciszej, miękcej, ciemniej Jakbyśmy byli utulani w pąku Nagle ona krzyknęła całym ciepłym ciałem Zatrzepotała niby ptak skrzydłami Noc otworzyła swe płatki nad nami Dziewczyna uleciała — za nią ja leciałem Teraz leżymy troszeczkę zdyszani Ale … Przeczytaj wiersz