Sól?

Michał Płaczek

nie będziesz, kim jestem, choć jesteś, kim byłem. prawie.
prawie epitafium, choć piszesz, że to nie koniec świata;
prawda, nie całego. ten żałośnie mały świat płonie, albo
topi się sam w sobie prawie bezdźwięcznie, a ja z nim,
w nim jeszcze przez parę dni. potem „wrócę do siebie”,
gdziekolwiek to wypadnie. łapałem już oddech
po tym, jak zgubiwszy stopą dno
o chwilę za długo rozważałem, czy nie zostać
po drugiej stronie tafli.

brzeg ginie w śmieciach,
pozwalam mu się przyciągać.
na ustach zostaje sól. nie zlizuję,
niech boli.

Twoja ocena
Michał Płaczek

Wiersze popularnych poetów

ojciec

Została już tylko matka i jej kolczasty krzak agrestu z bąblami pełnymi kwaskowatej wody, jakby spadły poniżej zera i nigdy nie wróciły do siebie. Ale ją też zdecydowaliśmy się wyprowadzić….

Sen

Sen dawał mi piętnaście możliwości. Trzy wyjścia z dosyć trudnej sytuacji. Przy jednym z nich należało użyć klucza który trzymałam w ręce. We śnie wyświetlano film o końcu świata. Nikt…

Fado

Nie mogę czekać już dłużej ani chwili Muszę znać prawdę choć będzie najgorsza Gdy nad nami wiszą znów ciemne chmury Wiem na pewno, że nic dobrego mnie już nie może…