Byśmy leżeli
W sosnowym borze,
W cieniu głębokim,
W południa porze.
Słodko byłoby
Leżeć, całować,
W bór się sosnowy
Jak w kościół schować.
Twój pocałunek
Też byłby słodszy
A miękka burza
To twoje włosy.
Ach, odejdź ze mną
W południa porze,
Pójdźmy, by skryć się
W sosnowym borze.
tłumaczenie Maciej Słomczyński
James Joyce