tak bardzo lubię słuchających księżyca

Tomasz Pułka

uczę cię od nowa i ciągle tego samego.
zdania buduje się na stole. kładąc
najpierw orzechy, potem jakiś kamyk,
niedopałek, kilka gałązek zza domu.

zdania się najpierw z czcią pakuje
w pastelowy papier. trzeba zachować
misterium, trzeba zapalić świece.

a dopiero gdy się napijemy wódki
będzie można uznać narrację za sen
trzeźwego okna. tam, tam jest
kaplica. a końca nie sposób zobaczyć.

koniec powiedział mi kiedyś, że jest pan
jedyną osobą, która może mnie zrozumieć

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

z górki

Patrzyliśmy na miasto z góry. Było platynowoczarne, pożerane przez słońce. Łysy rzucił w górę okrągłe zielone szkiełko i zrobił się nagle poważny: – To jest teraz. Nigdy nie będziemy tak…

Niekoniecznie nikt nie zaczynał wiersza

Niekoniecznie nikt nie zaczynał wiersza od tych właśnie słów a potem grał siebie samego we własnym teatrze sadzając na widowni pożyczone Ja Ktoś może mnie całował słowami skradzionymi z przegryzionych…

Namowa

Ty nie słuchaj, dziewczę moje, starej matki trwożnych rad! Jej się złoci — próg rodzinny, nam się złoci — cały świat! Co ją nęci — nas przeraża! Nienawiścią do niej…