tak bardzo lubię słuchających księżyca

Tomasz Pułka

uczę cię od nowa i ciągle tego samego.
zdania buduje się na stole. kładąc
najpierw orzechy, potem jakiś kamyk,
niedopałek, kilka gałązek zza domu.

zdania się najpierw z czcią pakuje
w pastelowy papier. trzeba zachować
misterium, trzeba zapalić świece.

a dopiero gdy się napijemy wódki
będzie można uznać narrację za sen
trzeźwego okna. tam, tam jest
kaplica. a końca nie sposób zobaczyć.

koniec powiedział mi kiedyś, że jest pan
jedyną osobą, która może mnie zrozumieć

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów