Ford transit gloria mundi ale z fordem K to nie przejdzie
a na transita już za późno i na tej pysznej
reklamie nie zarobimy pieniędzy by kupić to autko,
najlepiej karminowe, jak zabawka
jak kosmiczna kapsuła, czerwony lakier
przy czarnych włosach; tylko gdzie koloratka
i Gerard Philippe, gdyby on tu był
to mielibyśmy Stendhala, ale kiedy on umarł
Boże drogi, chyba wtedy kiedy zdawałem maturę
a o fordzie K to się jeszcze nie śniło
styliście a może wizażyście
a może kreatywnemu dyrektorowi od fordów
nauczyłem się jeździć na łyżwach
gdy miałem dwadzieścia osiem lat
nauczyłem się pływać gdy skończyłem trzydzieści
mam mówić dalej? no to wrócę do łyżew
kiedyś w zimie był śnieg więc były łyżwy śniegówki
jak jaskółki brzegówki jak śnieguliczki
z dur aluminium dla durnych dzieci z dwoma tępymi
płozami? łyżwa to łyżwa a tego nawet nie ma jak nazwać
więc żadna jazda na tym chyba chodziłem
w kopnym śniegu bo jak małe miasteczko
to niby kto ten śnieg ubije
byle się przebić do studni odkopać furtkę
jeśli jej nie ukradli w Trzech Króli
i czekać wiosny aż puści wszystko
wszystko się przykręcało do butów
buty i łyżwy to nie było jedno
no więc dwadzieścia osiem łyżwy
z przekładanką na wirażach ale żadnych skoków
trzydzieści to pływanie potem długo długo nic
i przed miesiącem dopiero Ikea
ciemny las jasnego drewna i trzymasz
rękę Ariadny bo jak puścisz to
stąd nie wyjdziesz chyba że przez dach
i oczy rozjeżdżają ci się jak nogi na lodowisku
i głupiejesz od tych firan i zazdrostek
kratek pasków poduszek poduszeczek przytulanek
kołder pokrowców szaf szafek i szafeczek
kubków kubeczków czajniczków
dzwonków dzwoneczków stołów taboretów
wkrętów uchwytów zawiasów gałek gałeczek
zegarów lamp świec ram antyram rameczek
foteli ław i listewki listewki listewki
wirują ci przed oczami jak czubki wysokich sosen
w radzieckich filmach gdy bohater umiera trafiony kulą niemieckiego faszysty
lub/i przeżywa miłosną ekstazę z sanitariuszką I nagle pomyślałem
że czegoś tu jednak brakuje I że gdyby to jej
przyszło mnie pochować i one tutaj były
to miałaby w tym nieszczęściu trochę przyjemności