5/5 - (2 głosów)

Najczęściej sprzeczka z niczego się wznieci…

Najczęściej sprzeczka z niczego się wznieci, Jak to między małżeństwem raz poszło o dzieci. Mąż utrzymywał że lubo nadobne, Jednak do niego całkiem niepodobne; Żona zaś powtarzała: podobne z urody Do swego ojca, jak dwie krople wody. O cóż im chodzi? wszystkich sprzeczką zadziwili, Bo żona prawdę mówi, a mąż się nie myli.


Aleksander Fredro

Koguty

Na dziedzińcu przy kurniku Krzyknął kogut kukuryku; Kukuryku krzyknął drugi, I dalej w czuby. — Biją skrzydła jak kańczugi, Dziobią dzioby, Drą pazury Aż do skóry. Już krew kapie, pierze leci — (Z kwoczką uszedł rywal trzeci.) A wtém indor dmuchnął: Hola! — Stała się jego wola. O co idzie, o co chodzi? Indor was … Przeczytaj wiersz


Aleksander Fredro

Zysk i straty

Ażeby dostać kawałek kiełbasy, Zgodnym sposobem wziął chłopiec trzy basy. Ledwie się strzepnął i skarbem nabytym Łzy ocierając, powąchał go przytém, Biegnie ze szkoły wygłodniały żaczek: „Stój! krzyczy — nie jedz, odkupię przysmaczek.“ Mądryś! odpowie właściciel kiełbasy, Dopiero za nią dostałem trzy basy. — Dajże mi pięć, a daj ją zjeść. Targ w targ, wyrzepił … Przeczytaj wiersz


Aleksander Fredro

Trzebaby

Dawnemi czasy, jak pewna wieść niesie czterech podróżnych błądziło po lesie. Mróz był tak mocny, noc była tak ciemną, że chęć podróży stała się daremną. Ogień więc rozłożyli i dnia czekać uradzili. »Trzebaby«, rzecze jeden i poziewa, »przynieść więcej drzewa«. »Trzebaby«, rzecze drugi legając jak długi, »rozszerzyć ogniska, by wszystkich grzały zbliska«. »Trzebaby«, zamruczał trzeci, … Przeczytaj wiersz


Aleksander Fredro

Motyle

Z pięknej róży motyl płowy wychyliwszy trochę głowy, zwołał braci rój niestały i nuż im prawić morały: jaka brzydka czasu strata, że tak ciągle każdy lata! Jaka hańba dla motyli, że nie siedzą ani chwili. A we wszystkiem co rozprawiał, siebie za przykład stawiał. Słowem nagadał, nałajał tyle, że o poprawie myślały motyle. Wtem jakiś … Przeczytaj wiersz


Aleksander Fredro

Czyżyk i Zięba

Na ciemnym jarzębie. Młody czyżyk siadł przy ziębie, A że zawsze myśl w nim płocha, Ledwie zoczył jużci kocha. Lecz uważa, prócz urody, — W tém już baczny lubo młody — Że ptaszyna ma w udziele W swém mieszkaniu ziarna wiele. Tém mieszkaniem domek mały: Drobne kratki go składały, I szczeblikiem drzwi podparte Stały otwarte. … Przeczytaj wiersz


Aleksander Fredro

Chciwość osła

Osiołkowi w żłobie dano: w jednym owies, w drugim siano. Uchem strzyże, głową kręci i to pachnie i to nęci. Od którego teraz zacznie, aby sobie podjeść smacznie? Trudny wybór, trudna zgoda: chwyci owies, żal mu siana, — chwyci siano, owsa szkoda… I tak stoi aż do rana, a od rana do wieczora. A i … Przeczytaj wiersz


Aleksander Fredro

Rolnik i byk

»Codzień większe miewam szkody«, rzekł staremu rolnik młody, »każdej pory byk sąsiada pola, łąki mi napada. I acz zbiję, acz wygonię, koniczyny na zagonie jak ubywa, tak ubywa, pustką wkrótce będzie niwa. Na to stary rzekł młodemu: »Poradzimy, synu, temu, tylko nie płosz w każdej dobie, daj mu pokój, niech źre sobie«. Jak powiedział, tak … Przeczytaj wiersz


Aleksander Fredro

Bajka o sowie

Głu­pie wszyst­kie pta­ki! – Rze­kła sowa. Na te sło­wa Jaki taki Da­lej w krza­ki; Mi­łość wła­sną na i ptak. Ale śmiel­szy sta­ry szpak Gwi­znie, sko­czy Jej przed oczy I za­py­ta jej­mość pani, Z ja­kich przy­czyn wszyst­kich gani. – Bo­ście śle­pi. – Bo­śmy śle­pi? A któż wi­dzi le­piej? – Ja, bo bez słoń­ca po­mo­cy Wi­dzę w … Przeczytaj wiersz


Aleksander Fredro

Paweł i Gaweł

Paweł i Gaweł w jednym stali domu, Paweł na górze, a Gaweł na dole, Paweł spokojny, nie wadził nikomu, Gaweł najdziksze wymyślał swawole. Ciągle polował po swoim pokoju: To pies, to zając — między stoły, stołki Gonił, uciekał, wywracał koziołki, Strzelał i trąbił i krzyczał do znoju. Znosił to Paweł, nareszcie nie może; Schodzi do … Przeczytaj wiersz


Aleksander Fredro

Kłamca

– Jeżeli kłamię, niech mnie piorun trzaśnie! – Tak zaczął kłamca. Wtem zagrzmiało właśnie, A on czym prędzej dokończając mowy: – Żem zawsze kłamał i kłamać gotowy.


Aleksander Fredro

Małpa w kąpieli

Rada małpa, że się śmieli, Kiedy mogła udać człeka, Widząc panią raz w kąpieli, Wlazła pod stół — cicho czeka. Pani wyszła, drzwi zamknęła, Małpa figlarz nuż do dzieła! Wziąwszy pański czepek ranny, Prześcieradło I zwierciadło, Szust do wanny! — Daléj kurki kręcić żwawo W lewo, w prawo, Z dołu, z góry, Aż się ukrop puścił … Przeczytaj wiersz


Aleksander Fredro