Słoń

Primo Levi

Kopcie: znajdziecie moje kości
Niedorzeczne w tym miejscu pełnym śniegu.
Byłem zmęczony bagażem i marszem
I brakowało mi ciepła i trawy.
Znajdziecie monety i punicki oręż
Pogrzebane przez lawiny: bez sensu, bez sensu!
Bez sensu jest historia moja i Historia:
Co mnie obchodziły Kartagina i Rzym?
Teraz moja piękna kość, nasza duma,
Szlachetna, wygięta jak księżyc,
Leży w drzazgach pomiędzy kamieniami potoku:
Nie była po to, by dziurawić kolczugi,
Lecz po to, by drążyć korzenie i podobać się kobietom.
My walczymy tylko o kobiety,
I to mądrze, bez przelewu krwi.
Chcecie mojej historii? Jest krótka.
Sprytny Hindus mnie zwabił i oswoił,
Egipcjanin mnie spętał i sprzedał,
Fenicjanin pokrył mnie zbroją
I zatknął wieżę na grzbiecie.
Niedorzeczne, że ja, wieża z mięsa,
Niepokonany, łagodny i straszny,
Zagnany pomiędzy te wrogie góry,
Pośliznąłem się na waszym nieznanym mi lodzie.
Dla nas, kiedy padamy, nie ma już ratunku.
Jakiś śmiały ślepiec szukał mojego serca
Długo, ostrzem włóczni.
Tym szczytom sinym o zmierzchu
Rzuciłem mój zbyteczny
Ryk umierania: „Bez sensu, bez sensu”.

tłumaczenie Jarosław Mikołajewski

Twoja ocena
Primo Levi

Wiersze popularnych poetów

KOLNIDRE

Nigdy nie znałem treści, ani słów, tylko melodię błagania. Gdy przymknę oczy, zobaczę znów, jak się z dzieciństwa wspomnień wyłania w żółtym i siwym blasku świec chybot żałosny ramion i…

Nieznana podróż Sindbada – Żeglarza

I. …Że mi się dziewczę upatrzone wzbrania, Nieobecnością ciała w mem objęciu Pustosząc ducha, co w nic się rozdzwania, — Więc ja naprzekór sobie i dziewczęciu Tej się nieznanej podjąłem…

Ręce

Te które podajemy do dymisji. Te które nam się podają za ręce. Te którymi mocno trzymamy się za głowę. Wszystkie które dają nam wolną rękę przy wyborze decyzji. Te które…