Meta

Primo Levi

Szczęśliwy człowiek, co dopłynął do portu,
Co zostawia za sobą morza i sztormy,
Którego sny umarły albo nie narodziły się nigdy.
I siada, i pije w gospodzie w Bremie,
Przy kominku, i ma błogi spokój.
Szczęśliwy człowiek jak wygasły płomień,
Szczęśliwy człowiek jak piasek z koryta,
Co złożył bagaż i osuszył czoło,
I odpoczywa na poboczu drogi.
Nie boi się, nie ma nadziei, nie czeka,
Tylko nieruchomo wpatruje się w zachodzące słońce.

tłumaczenie Jarosław Mikołajewski

Twoja ocena
Primo Levi

Wiersze popularnych poetów

ćwiczenie drugie

studium struktury tła rozpoczęto od zdrapania szronu z okien. każdy odcisk palca był na wagę złota, bo stanowił dowód na ścisłą geometrię lustra. przecież ślady noszą w sobie zalążki jakkolwiek…

Sama

Blady świt, prawie niewidzialny dzień Cienie dwa rzuca kiedy budzę się Płaczę gdy ponad wszystko wierzę, że Nawet anioł stróż nie usłyszy wtedy mnie Po co miałby stać i domyślać…

Zakochanie

Jest tam tak cicho, że słyszymy piosenkę zaśpiewaną wczoraj: „Ty pójdziesz górą, a ja doliną…” Chociaż słyszymy – nie wierzymy. Nasz uśmiech nie jest maską smutku, a dobroć nie jest…